E tam, nie jest tak źle z tym niepaleniem w knajpach. W irlandii jest od paru lat zakaz. I teraz, jak idę do knajpy, na np. 6 bronków, spalam 6 papierosów między piwami. Gdyby wolno było palić w środku, spaliłbym paczkę albo i lepiej. Czyli na drugi dzień główka nie boli
.
Choć, coraz częściej właściciele knajp wygospodarowywują tzw. smoking room'y - czyli klasyczny przykład przestrzeni ni to otwartej, ni to zamkniętej, gdzie, będąc ciągle w lokalu, można palić.