Ja przyjechałem prawie na wariata.
Kumpel przenocował mnie dwie nocki,więcej nie mógł bo wynajmował pokój od jakiegoś pajaca.
Lokum znalazłem sam,robotę też więc nie jest tak strasznie,tylko trzeba trochę kwękać po angielsku i podstawą jak się jedzie na wariata mieć ze sobą więcej grosza.
Droga od kierowcy do szofera jest bardzo długa.
|