PDA

Zobacz pełną wersję : Opony w Europie


Krzysieq
01-08-2012, 08:13
Hej,

Temat dla mnie na czasie, ale może się wydać nieco dziwny. Jak już się chwaliłem nieraz na forum, przeprowadzamy się spowrotem do Polski w sierpniu (za półtora tygodnia się ten mętlik zaczyna). Wyliczyłem na szybko, że w związku z tą przeprowadzką przelatam autem jakieś 8000 km w ciągu dwóch tygodni. Sporo... Chciałem zaoszczędzić trochę kasy przy tej okazji, bo sam koszt ropy jest dość przerażający, a do tego jeszcze autostrady, postoje, żarcie w drodze, trzeba auto przeglądnąć i olej zmienić.

Zaświtał mi więc w głowie taki pomysł, żeby sobie zmienić koła na zimowe. Letnie mam 225/40R18, zimę 205/55R16, więc 2 cm mniej szerokości. Zimówki i tak mam już takie, że na zimę się nie nadają. Wyrzucić szkoda, więc pomyślałem, że je wykończę akurat podczas tej przeprowadzki. Powinna mi viki mniej spalić (szacuję że około litra na 100 biorąc pod uwagę spalanie zimowe, ale może być nawet więcej, bo raczej będę też wolniej niż zwykle jeździł).

No i tu się pojawia pytanie - jak jest z jazdą na zimówkach w lecie? Że w zimie na letnich gdzieniegdzie nie wolno wjechać to wszyscy wiemy. A w drugą stronę? W Polsce nie ma problemu jeśli jest bieżnik na oponie wystarczający. A wiecie może o jakimś kraju, który tego zabrania? Na SB mi ktoś pisał, że chyba Czechy i Szwecja mają coś takiego. Państwa, które mnie interesują, to Polska, Niemcy, Szwajcaria, Francja (tu o ile wiem nie ma problemu), Hiszpania, Włochy, Austria, Czechy i Słowacja. Jak ktoś coś wie na pewno w tym temacie, to bardzo proszę o info :) Nie chciałbym się nadziać na nadgorliwego niebieskiego z prawem do wezwania lawety ze względu na moje opony.

M i k E
01-08-2012, 08:37
wez pod uwage, ze opona zimowa w sierponiowych warunkach poludniowej europy moze miec mizerne wlasciwosci trakcyjno-gripowe
po prostu moze zabraknac przyczepnosci na hamowaniu z przyczepką....

Krzysieq
01-08-2012, 08:53
Myślisz, że aż taka różnica jest, żeby się nie dało jeździć na tym? Jak pisałem, z różnych względów rajdować nie zamierzam, choćby i takich, że 8kkm to jednak sporo jak na jednego kierowcę w takim okresie czasu. Plus ograniczenia prędkości z przyczepkami. Chyba nie będzie jak na lodowisku, co? Przyczepka też ma swój hamulec najazdowy poza tym...

Bury
01-08-2012, 10:09
Nie wiem co mowia przepisy,ale ja w pazdzierniku zakladam zimówki,ktore mam w PL i jade juz do UK na zimówkach,zeby na sobie na nich zjechac w swieta.
Zrobilem podobnie w maju,gdzie an zimowkach pojechalem do PL i tam je zmienilem na letnie.
Co do samej jazdy,jak bedziesz jechal z glowa,a wiem,ze tak bedziesz jechal,to nie powinno byc problemow.
Kwiestia sprawdzenia przepisów,a w tym dobry jest Wescik nasz swiatowy klubowicz ;)

Krzysieq
01-08-2012, 10:19
No właśnie tak czekam aż się West wypowie, bo na pewno będzie wiedział co w Szwajcarii i Niemcowni słychać na ten temat, a te kraje mnie w tej chwili najbardziej interesują. U makaroniarzy nawet jak jest zabronione, to im to lotto, w Hiszpanii przypuszczam, że policjanci nie wiedzą, że istnieją opony zimowe. Austria przypuszczam, że będzie miała jak Niemcy, pytanie co nasi bracia z południa na ten temat sądzą. Może Petr będzie wiedział :) Ostatnią trasę już z przyczepką do Polski chciałem jechać przez Austrię i Czechy, żeby do Szwajcarii nie wjeżdżać, bo oprócz wszystkich naszych gratów będę też miał na przyczepce pokaźną ilość alkoholu :) Może nie handlową, ale na pewno taką, że jakby mi zolle dowalili, to by mi się pić odechciało ;) Poza tym na granicy na pewno zjadłaby ich ciekawość, i kazaliby mi wszystko rozpakowywać, a potem pakować spowrotem. Nie mam na to ochoty...

sito_zabrze
01-08-2012, 10:47
Przepisów odnośnie w którym kraju wolno nie znam
W zeszłym roku pojechałem na zimówkach do Chorwacji na wakacje. Mimo upałów nie wydaje mi sie zeby była dużo gorsza trakcja. Jedynie opony na zakrętach bardziej piszczały. Zrobiliśmy 3 tys km i mimo ze wszyscy twierdzą ze w upale moment sie zużywają to po powrocie wyglądały identycznie. Opony nie miały w Chorwacji lekkiego życia bo jest tam pełno zakrętów, podjazdów pod górę itp. Raz musiałem mega awaryjnie hamować na autobanie, jechaliśmy pod górkę, prędkość ok 140 i zaraz za górką był korek ( wypadek ), hamulec w podłogę i tylko jeden wielki pisk:D:D

Wg mnie w Twoim przypadku (przyczepka ) musisz bardziej uważać i zawsze mieć troszkę mniejszą prędkość. Ja moje zimówki dojechałem po wakacjach w RP i na zimę kupiłem nowe. Ale teraz do Chorwacji lecę już na letnich bo mi szkoda nowych zimówek :D

Kocur
01-08-2012, 12:42
Nie ma żadnych przepisów zabraniających używania zimówek w lecie.

Zakazana jest jazda na łańcuchach oraz oponach specjalnie "nabijanych" ćwiekami itp - ale to logiczne - jeszcze nie widziałem nikogo w łańcuchach w sierpniu ;)


Jedyne niedogodności to:

- większy hałas
- jak będzie mokro to przyczepność zimówek jest jednak gorsza niż letnich, nawet dociążone autko może pływać.

Krzysieq
01-08-2012, 12:53
W ogólności może i zimówki więcej hałasują, ale w moim przypadku tak nie jest - są 2 cm węższe, dodatkowo z przyczepką będę musiał siłą rzeczy jechać wolniej. I jak wiadomo bardziej hałasują gumy twarde, a przy letnich temperaturach zimówki raczej miękną niż twardnieją. Z resztą co wiosna jak przekładam na letnie kapcie, to mam wrażenie że się głośno robi, ale może to moje letnie, które trzymają jak wściekłe na suchym i mokrym, ale kosztem jest hałas i zużycie paliwa. Coś za coś... Także nieco słabsza przyczepność też mnie nie martwi, no chyba że będę latał jak po lodowisku. Ale na to się chyba nie zanosi.

Kocur
01-08-2012, 13:04
No to nie ma problemu :)

Właśnie popytałem znajomego z Niemiec to mówi że zdarza się że ktoś dociera latem opony zimowe - więc w 100% legalne. Tylko grubość bieżnika standardowo musi być w normie i tyle.

Krokcio
01-08-2012, 13:15
Też bym się na taki krok zdecydował , wykończyć zimy (jak w moim przypadku 8 tys. km to właściwie sezon do przodu:) ).

Krzysieq
01-08-2012, 13:20
Na tym dystansie, który mnie czeka, to jest około półtora baku benzyny pomijając wszystko inne, także temat jak najbardziej pod dyskusję :)

sito_zabrze
01-08-2012, 13:26
Zakładaj zimówki i jedź. Wg mnie czy na zimówkach czy na letnich, mając auto zawalone gratami i ciągnąc przyczepkę, musisz i tak jechać mega uważnie i dużo wolniej niz normalnie. Ja decydując sie na zimówki w Chorwacji robiłem to świadomie i tylko bardziej uważałem i jechałem o 10-20% wolniej niz zwykle. ;)

aspro
01-08-2012, 19:00
Ja na Cyprze kiedys jezdzilem Mitsubishi Pajero ktore mialo zimowe kapcie zalozone i przy 40+ upalach nie zauwazylem zeby auto jezdzilo nie tak. Zreszta na niektorych letnich mozna miec gorsza trakcje niz na zimowkach latem...

empoli71
01-08-2012, 19:56
We Włoszech nie ma żadnego problemu wystarczy że bieżnik ma odpowiednią wysokość

Rudolf
03-08-2012, 19:12
Krzyś ad niemiec.
W lecie na zimowych problemu nie ma :) Zapłacisz i stracisz dowodzik za jazdę w zimie na letnich. Co kraj to obyczaj :D

Bury
03-08-2012, 19:59
Mnie dalej nurtuje zagadnienie zimówek w Niemczech,a mianowicie jak to sie ma międzynarodowego prawa stanowiącego o wyposażeniu pojazdu w przejazdach międzynarodowych.
Mowa tu o konwencji wiedeńskiej.
Zagłębiał się ktoś??

Na promach wciskają ludziom gaśnice,trójkąty,a teraz niby francuzi wymyślili sobie alkomaty :sc:
Kiedyś czytałem tekst tej konwencji i nie doczytałem,że muszę dostosować wyposażenie pojazdu do każdego kraju do którego wjeżdżam,może coś przeoczyłem?? :ct:
Nie chodzi mi tu o dyskusję o zdrowym rozsądku,tylko o to jak to wygląda z punktu widzenia litery prawa.
Bo jeśli jest tak,ja mi się wydaje,to moge sobie jechać w zimie w Niemczech,na czeterech letnich oponach,z których każda ma inną rzeźbę bieżnika :sc:

terex
04-08-2012, 10:22
Mnie dalej nurtuje zagadnienie zimówek w Niemczech,a mianowicie jak to sie ma międzynarodowego prawa stanowiącego o wyposażeniu pojazdu w przejazdach międzynarodowych.
Mowa tu o konwencji wiedeńskiej.
Zagłębiał się ktoś??

Na promach wciskają ludziom gaśnice,trójkąty,a teraz niby francuzi wymyślili sobie alkomaty :sc:
Kiedyś czytałem tekst tej konwencji i nie doczytałem,że muszę dostosować wyposażenie pojazdu do każdego kraju do którego wjeżdżam,może coś przeoczyłem?? :ct:
Nie chodzi mi tu o dyskusję o zdrowym rozsądku,tylko o to jak to wygląda z punktu widzenia litery prawa.
Bo jeśli jest tak,ja mi się wydaje,to moge sobie jechać w zimie w Niemczech,na czeterech letnich oponach,z których każda ma inną rzeźbę bieżnika :sc: Kolego czytałes" aspekty praktycznei konwencji i chyba nie zrozumiałes o czym ona mówi ,wiec sama" konwencja wiedenska z 1968 o ruchu drogowym" mówi o wyposazeniu obowiazkowym kazdego pojazdu takim jak wymagany jest w kraju jego rejestracji ,a to o czym piszesz czyli pasy bezpieczenstwa, swiatła do jazdy dziennej,takie same opony na kazdej osi,zakaz jazdy na oponach zimowych w lecie to juz mowa o bezpieczenstwie w ruchu drogowym a tu juz kazdy kraj ma inne regulacje prawne.

Bury
04-08-2012, 14:19
Kolego czytałes" aspekty praktycznei konwencji i chyba nie zrozumiałes o czym ona mówi ,wiec sama" konwencja wiedenska z 1968 o ruchu drogowym" mówi o wyposazeniu obowiazkowym kazdego pojazdu takim jak wymagany jest w kraju jego rejestracji
Tutaj pokazałeś kto własnie jej nie czytał :sc:
Ja takiego zapisu nie znalazłem,a to o czym mówisz to jest własnie aspekt praktyczny tej konwencji :sc:
Konwencja wiedeńska to sporo więcej niż rozprawka o wyposażeniu pojazdów.
Ma na celu ujednolicenie przepisów ruchu drogowego oraz mówi o warunkach technicznych pojazdów w ruchu międzynarodowym.

Jeśli jednak tak ją czytałeś,to wskaż mi dokładnie,gdzie jest napisane,że nie mogę jechać za granicę na oponach z rożną rzeźbą bieżnika,mając ważne badanie techniczne z UK;)

terex
04-08-2012, 15:24
Tutaj pokazałeś kto własnie jej nie czytał :sc:
Ja takiego zapisu nie znalazłem,a to o czym mówisz to jest własnie aspekt praktyczny tej konwencji :sc:
Konwencja wiedeńska to sporo więcej niż rozprawka o wyposażeniu pojazdów.
Ma na celu ujednolicenie przepisów ruchu drogowego oraz mówi o warunkach technicznych pojazdów w ruchu międzynarodowym.

Jeśli jednak tak ją czytałeś,to wskaż mi dokładnie,gdzie jest napisane,że nie mogę jechać za granicę na oponach z rożną rzeźbą bieżnika,mając ważne badanie techniczne z UK;) To juz bedzie totalny spam ale powiedz mi czy prawo w Wielkiej Brytanii pozwala na takie uzytkowanie opon ,czyli cztery rozne rodzaje bieznika?
Bo np : w polsce jest to zabronione i zaraz po badaniu technicznym moge załozycz 4 inne opony i pojezdze do najblizszej kontroli policji http://www.motofakty.pl/artykul/wazna-rzezba-bieznika.html http://www.zwolak.pl/porady-zakupy-3
(http://www.motofakty.pl/artykul/wazna-rzezba-bieznika.html)

beny13
04-08-2012, 23:20
Tak prawo w UK pozwala miec 4 inne biezniki byle wysokosc byla odpowiednia i zrobisz MOT bez problemu,ale to jest w prawo UK.

Dzidek Gb
05-08-2012, 09:30
pozwala miec 4 inne biezniki
...i możesz mieć pomieszane letnie z zimowymi - byle by bieżnik był w granicach tolerancji.
.................................................. ...........
Bury już Cię widzę jak recytujesz niemieckiej Policji drogowej ustępy z Konwencji Wiedeńskiej :lol2::lol2::lol2:
Zrobisz wypadek w zimę nie posiadając zimowych opon to nawet Biblia Szatana Ci nie pomoże...

A co do nowego przepisu że na terenie Francji potrzeba posiadać swój alkomat - żaden problem ( koszt 1,5 -3 euro)
, to chyba mniejszy wydatek niż uczenie się Konwencji Genewskiej na pamięć.

Ja tam w zimę jadę na zimówkach i nie martwię się czy muszę czy nie muszę...alkomatu nie posiadam bo jadę tylko 30 km przez Francję , ale jak będę jechał do Paryża to sobie kupię bo może się przydać i to nie tylko przy kontroli Policji...

Bury
05-08-2012, 10:38
Zimowe opony mam.
Chodzi tylko o znajomość przepisów.

Jadąc z UK żadnego alkomatu mieć nie musisz,tak jak i gaśnicy,trójkąta itp, a mimo tego wciskają Ci to na promie,rozdając kłamliwe ulotki przed wjazdem.

Jesli będzie trzeba,to wdam się w dyskusję z niemieckim policjantem;)

Krzysieq
05-08-2012, 10:48
Teoria jest taka jak mówisz - auto ma spełniać warunki kraju, w którym jest zarejestrowane. Ale nie wiem czy kwestia opon nie wpada bardziej pod przepisy o ruchu drogowym niż o rejestracji pojazdów. Trochę tak jakbyś policjantowi w Szwajcarii chciał wytłumaczyć, że jechałeś autostradą 140 bo tyle można w Polsce.

Bury
05-08-2012, 11:13
Właśnie o to chodzi,że nikt nic nie wie.
A jak już wie,to usłyszał gdzieś od kogoś.

Dzidek Gb
05-08-2012, 17:54
nikt nic nie wie.
-jak nie wie
...każdy samochód poruszający się po Francji musi być wyposażony w alkomat chemiczny lub elektroniczny. To element walki z pijanymi kierowcami, ponieważ - jak tłumaczą władze - od 2006 r. alkohol jest pierwszą przyczyną zgonów na francuskich drogach.

Oznacza to, że każdy kierowca musi zaopatrzyć się w co najmniej jeden alkomat chemiczny, którego cena waha się od jednego do trzech euro, lub alkomat elektroniczny.
Chcesz wiedzieć więcej zadzwoń do Ambasady Francuskiej.
Za brak alkomatu będzie grozić grzywna w wysokości 11 euro, ale dopiero od 1 listopada 2012 roku.
Co do kamizelki i trójkąta to już nie muszę chyba pisać jak to jest w Unii Europejskiej

Bury
05-08-2012, 18:19
Podaj mi akt prawny zmuszający mnie do posiadania np trójkąta jadąc do UE autem zarejestrowanym w UK...

Dzidek Gb
05-08-2012, 18:49
Podaj mi akt prawny zmuszający mnie do posiadania np trójkąta
...jak przyjadę do Southampton to pójdę na komisariat i udowodnię Ci że trójkąt ostrzegawczy i kamizelka są w UK obowiązkowe.
Nie wiem czy akurat jest na to super akt prawny jak w Polsce.

.............................

A zresztą nic nikomu nie będę udowadniał - każdy jest dorosły i wie jak postępować...czy słusznie to się okaże w przyszłości

Krzysieq
06-08-2012, 14:07
Zupełnie osobną kwestią jest sensowność tego przepisu o wożeniu alkomatu - co to k$%#a ma zmienić? Jak se dmuchnę w balonik to co? Nagle odezwie się rozsądek u gbura z czerwonym od wina pyskiem, który nie widzi problemu w jeździe na korbie po wypiciu butelki czerwonego? Śmiechu warte... Po 1 listopada mi to lotto, bo już będę w Polsce, ale jak się wybiorę w odwiedziny do znajomych to na pewno alkomatu kupować nie zamierzam. To jak te słynne za długie nożyczki w Polskich apteczkach, albo brak gaśnic w niemieckich autach - sądy po obu stronach Odry orzekały, że mandaty wystawione za to są bezprawne, myślę, że analogicznego wyroku można się spodziewać w sprawie alkomatu, trójkąta czy kamizelki. Inna sprawa - czy nie taniej jest wrzucić taką kamizelkę czy trójkąt (które akurat mają dużo sensu), niż się wozić po sądach i tracić czas i nerwy.

Moje pytanie w tym temacie jest jednak takie, czy kwestia opon jest traktowana tak samo - mi się wydaje, że raczej nie. Przecież jak pojadę na przegląd rejestracyjny autem na letnich kapciach, to diagnosta nie będzie mi zaglądał do garażu czy mam też kapcie na zimę. W Polsce chyba np. obecność i ważność gaśnicy powinien sprawdzić, jeśli się nie mylę. Prędzej mi to podpada pod takie przepisy o ruchu drogowym, jak na przykład nakaz stosowania łańcuchów w alpach w przypadku śniegu - i za ich brak policja ma prawo, przynajmniej we Francji, cofnąć delikwenta do domu z mandatem. Nie mając ich powodujesz zagrożenie na drodze nie mniejsze niż przekraczając dopuszczalną prędkość o 100km/h.

Bury
06-08-2012, 15:13
i ważność gaśnicy

o dacie wanoci chyba nic nie ma,warto wygrzebac przepis albo poprosic naszego nadwornego diagnoste o wypowiedzenie sie na ten temat
z tego co mi wiadomo to gasnica ma byc sprawna,a date waznosci moga sprawdzac tylko w pojazdach przewozacych ladunki niebezpieczne i autokarach

a ta cala konwencja wiedenska to wlasnei zbior przepisow ropwniez o ruchu drogowm,majaca na celu ujednolicenie ich w roznych krajach,w polsce jeszcze nei tak dawno cos zmeiniali w prawie o ruchu drogowym zeby sie przystosowac,
z tego co w niej wyczytalem to kraje ktore to podpisaly,moga stosowac zaostrzenia wobec pojazdow u siebie zarejestrowanych w sprawach zwiazanych z dopuszczeniem do ruchu,ale nie w taki sposob aby ich przepisy byly sprzeczne z konwencja

Kocur
06-08-2012, 18:47
kraje ktore to podpisaly,moga stosowac zaostrzenia wobec pojazdow u siebie zarejestrowanych w sprawach zwiazanych z dopuszczeniem do ruchu,ale nie w taki sposob aby ich przepisy byly sprzeczne z konwencja


Racja. Opony a raczej wymóg zimówek w określonej porze roku nie podchodzi pod konwencję ponieważ opona nie jest uznana jako "wyposażenie" samochodu.

Ale np. nie mogą Cię w Niemczech czy w Czechach skasować za brak odpowiednich przyrządów w apteczce albo np. na Słowacji za brak kompletu żarówek zapasowych do każdego światła.

Jeśli polskie prawo nie przewiduje wyposażenia auta w alkomat to Francuzi mogą pocałować w dolot ;)

Co do gaśnicy - jeśli jest wymagana (a jest) to oczywiście że musi mieć aktualną pieczątkę - w Polsce za przeterminowaną gaśnicę też są mandaty.

Bury
06-08-2012, 19:29
Co do gaśnicy - jeśli jest wymagana (a jest) to oczywiście że musi mieć aktualną pieczątkę - w Polsce za przeterminowaną gaśnicę też są mandaty.


podczas kontroli drogowej policjanci powinni sprawdzać realizację obowiązku posiadania gaśnicy, a ujawniony przekroczony termin jej ważności nie powinien jednak skutkować zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego lub nałożeniem mandatu karnego.

http://isp.policja.pl/palm/isp/12/2335/Wyposazenie_pojazdu_samochodowego_w_gasnice.html


chyba jednak nie tak oczywiscie ta pieczątka musi byc ;)

Kocur
06-08-2012, 20:01
Cool :)

Tylko pytanie czy słowo "nie powinien" jest wiążące czy są jakieś odstępstwa?

Bo w prawie są dwa różne zwroty "nie powinien skutkować nałożeniem mandatu" albo "nie może skutkować nałożeniem mandatu".

Pytanie kiedy nie powinien ale jednak może :)

Bury
06-08-2012, 20:45
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA INFRASTRUKTURY1)
z dnia 31 grudnia 2002 r.
w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia


§ 11. 1.Pojazd samochodowy wyposaża się:
....
14) w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia; przepisu nie stosuje się do motocykla;
....




Mnie dalej z czystej ciekawości interesują te przepisy odnośnie opon w Niemczech i aut nie zarejestrowanych w Niemczech.
Póki co tylko same domysły,albo informacje gdzieś tam zasłyszane.

Magaq261
26-10-2012, 16:01
A jeśli kupiłam niedawno auto i wczoraj odkryłam że nie mam gaśnicy, to gdzie powinnam się zgłosić?

Karczi
26-10-2012, 16:13
Do sklepu ?

Krzysieq
26-10-2012, 19:17
Cóż za pozbawiona fantazji odpowiedź. Lepiej zgłosić się do najbliższej remizy strażackiej :) Tam gaśnicę dopasują, jeszcze flaszkę może jakąś się wypije z okazji ocalenia od potencjalnego pożaru popielniczki, bo przecież wszyscy wiemy, że poważniejszego ognia to tymi gaśnicami ugasić się nie da...

Westhub
27-10-2012, 11:17
Krzychu, kurr...niepomalujesz...to jest drogie jak skur...zostaw strazakow w spokoju, jak bedziesz na drodze potrzebowal pomocy, to na pewno ci pomozemy, wiec nie zartuj sobie...

@ gasnica. ja osobisice mam mala ory gasnice bmw w uchwycie pod nogami pasazera, ale jako strazak uwazam ze polski przepis o koniecznosci posiadania w aucie czegos takiego jest hybiony, ba, bez sensu. Po pierwsze 95% kierowcow wogole nie wie jak uzywa sie gasnicy, i zanim ja uzyja juz ja zepsuja. A po drugie, co ma na celu uzycie malej buteleczki w przypadku plonacego auta. Sam osobiscie gasilem plonaca VA c20ne i konieczne bylo potrojne zabezpieczenie, a ugasilismy ja dopiero mieszanka z wozu gasniczego. Dla tego powtorze, przepis idiotyczny, wogole nie majacy nic wspolnego z rzeczywistoscia...
A gasnice samochodowa mozesz kupic w kazdym jednym sklepie motoryzacyjnym, w Tesco, w Kauflandzie itd...

diablo228
28-10-2012, 10:50
w kazdym hipermarkiecie zakupisz gaśnice, czy to auchan czy tesco i albo pod nogi kierowcy zamontować albo bagażnik jak komu wygodniej :)

cichy1982
29-10-2012, 11:33
a to gasnice trzeba miec w aucie jeszcze? chyba musze jakas zakupic w takim razie

Kocur
29-10-2012, 14:41
Ciągle wymagana.

A interesujące jest to że wśród moich znajomych NIKT nie sprawdził ani razu ważności ;) Jedne mają 5 lat inne 10 ...

Co do samego faktu posiadania - trzymanie w bagażniku faktycznie bez sensu bo nic się tym nie ugasi - nawet własnych nóg.
Pod siedzeniem jest o tyle pożyteczne że właśnie jak się zacznie ubranie jarać to się na siebie psiknie i w nogi.


A jak kiedyś czytałem że gaśnica może zabić ... bo gość miał pod siedzeniem ale luzem i jak hamował to mu się wbiła pod pedał i kaplica ;)

Westhub
29-10-2012, 15:03
A jak kiedyś czytałem że gaśnica może zabić ... bo gość miał pod siedzeniem ale luzem i jak hamował to mu się wbiła pod pedał i kaplica

bo gasnice pod siedzeniem sie montuje, ale nie kierowcy, to jasne...

cichy1982
29-10-2012, 18:36
w tym przypadku nie zabiła gasnica tylko głupota. Nieraz słyszałem wsród znajomych jak im butelka spod siedzenia pod pedały wjechała. A co do gasnicy to u mnie w bagazniku bedzie bardzo pozyteczna. Szczególnie zanim sie klapa otworzy :sc: ale jak ma byc to zakupie

Krzysieq
29-10-2012, 20:29
West coś się tak najeżył? Nie żartuję sobie z pracy strażaka, bo to zawód daleko bardziej pożyteczny niż np - żeby daleko nie szukać - polityk. Nie zmienia to faktu, że widziałem też w swoim życiu kilka festynów strażackich i wierz mi, że wody z beczkowozu to oni wtedy nie pili. Nie bardzo miał kto węża rozwijać do konkursu...

Przepis jak przepis. Wymyślony przez jakiegoś jajogłowego zza biurka co nigdy ani auta ani pożaru nie widział, ale jego szwagier ma fabrykę gaśnic... Raz na A4 zatrzymaliśmy się pomóc facetowi, któremu się zapaliło Renault 19. Zużyte było tam już razem z moimi dwiema chyba z 5 czy 6 gaśnic, a i tak tą szmatę wyciszającą spod maski musiał facet wytargać bo się tliła cały czas.

Suma summarum - ze strażakami chętnie się napiję, ale gaśnicy z nimi kupować nie pojadę ;) Zluzuj zwieracze West :)

Westhub
03-11-2012, 09:54
ach ty krzysiu krzysiu...heeh...to cytat byl nie najezenie ;)

http://www.youtube.com/watch?v=AV6AZdEZ_Qg

Krzychu! Robisz zaklad!? O dwa piwa. Jutro ci przyniose i oczy zrobisz...