PDA

Zobacz pełną wersję : Czy moge postawic w anglii rozbite auto na ulicy przed domem


MarioCarola
21-07-2007, 07:14
Tak jak w temacie szukam info, czy moge postawic rozbite auto w anglii na ulicy przed domem ktory wynajmuje, nie znam angielskiego prawa drogowego, a po w sumie nie groznym wypadku, nie moglem odjechac z miejsca zdarznia sam bo poszly wahacze, moja piekna Vectra stoi rozbita na recovery parking 20 mil od mojego Leeds, chce ja jak najszybciej sciagnac z tego parkingu i gdzies postawic, ale nie wiem czy w takim stanie stanie moze stac na ulicy, wlasnie szukam czesci ktore bede wymienial, bo po rozmowie z polskim mechanikiem bede ja naprawial w anglii, a nie chcialbym aby doszlo do sytuacji, ze znowu przyjedzie policja i kaze mi sprztanac auto na jakis parking, a wiadomo samo nie pojedzie wiec znowu laweta i koszty. Z gory dziekuje za cenne informacje!!!

stary
21-07-2007, 08:23
Czy może to nie wiem ale żeby się nie rzucało w oczy że rozbita to może ją pokrowcem nakryj.

MooN
21-07-2007, 08:32
Kiedy mojemu bratu zepsuło się auto też postawił je na ulicy. Po kilku dniach znalazł za wycieraczką kartkę z jakiegoś biura, że ma usunąć auto we własnym zakresie w ciągu 48 godz lub zrobi to jakaś firma i obciążą go grzywną 1000 funtów :confused:, więc raczej na dłuższą przystań na ulicy nie możesz liczyć.

MarioCarola
21-07-2007, 08:51
Dzieki chlopaki, prawdopobnie nie moze stac. Zobacze co powie anglik bo bede gadal za angielskim laweciarzem, czy po przewiezeniu [/URL]mojego auta zgodzi sie go zostawic na ulicy. Moze ktos z Was wie jak sa wahacze po angielsku, bo szukalem w [URL="http://technikajazdy.info/slownik.php#stary"]technikajazdy.info -> Słownik (http://technikajazdy.info/slownik.php#stary), i nie znalalazlem, bo nie wiem jak wytlumaczyc anglikowi, ze wahacze poszly. Dziekuje bardzo za wszelki porady.

Dzidek Gb
21-07-2007, 09:03
Na przykład przedni wahacz to...front lower wishbone...:) A pro po mnie się wydaje że samochód może stać jeżeli masz opłacony TAX road i pojazd nie będzie stanowił zagrożenia.

MarioCarola
21-07-2007, 09:19
Dzieki za tlumaczenie, ale ja jestem visitor moim autem w anglii i mam polskie blachy, a samochod bedzie stal gora tydzien bo che go jak najszybciej zaprowadzic do mechanika, na ulicy gdzie mieszkam parkuja anglicy, jest slepa, wiec wjezdzaja na nia tylko mieszkancy ulicy, przed moim domem jest miejsce , gdzie wczesniej ja parkowalem. wiec tez nie widze zagrozenia, ale ktos moze zrobic mi swinie i zadzowni na policje i co wtedy, nie wiem co mam robic.

Dzidek Gb
21-07-2007, 09:24
Jeżeli to jest miejsce przed domem to możesz tam postawić,ale dla pewności włożył bym na deskę kartkę z numerem telefonu do Ciebie w razie czego.Nie powinno być z tym problemu przez tydzień.Im nie tak spieszno za free zabierać samochody z ulicy.

MarioCarola
21-07-2007, 09:33
Dzieki za wszelkie porady, i za pomysl z kartka tez ale chyba bede musial zastosowac pomysl z pokrowcem, bo nie pochwaliem sie wczesniej ze w tym wypadku stracilem przednia szybe,i dlatego tez chce jak najszybciej sciaganac auto z parkingu, bo w Yorkshire aura nie zaciekawa, a szkoda bo fajne autko bylo a, teraz rozbite a chcialbym ze jeszcze bylo!!!!

Dzidek Gb
21-07-2007, 09:42
No to najlepsze wyjście... to pokrowiec z Halfordsa bo jak fajne auto to szkoda , a tu częsci nie aż tak strasznie drogie tylko robocizna droga.

GAWLAK
21-07-2007, 09:51
na ulicy stac nie moze

na podjezdzie pod dom moze

moj sasiad to przerabial

MarioCarola
21-07-2007, 09:55
Jestem dobrej mysli, a z czesciami, to naprawde nie drogie, masz racje, a robocizna, bedzie mi ja naprawial Polak, ile by nie powiedzial, moze sie nie oplaci, ale i tak chce ja tutaj zrobic, bo laweta do Polski to tak ze 2000 zl,.A poza tym nie po to przyjechalem do Anglii, zeby wszystko przeliczac i patrzec co sie oplaci a co nie, popracuje wiecej w tym miesiacu i na wszystko starczy. Dzieki za porady.

GAWLAK
21-07-2007, 09:57
wracajac do wachaczy
ja kupilem na EBAYu
sa dosc tanie i wysylka dosc szybko gostkowi poszla

MarioCarola
21-07-2007, 10:05
No to ma problem, tego sie obawialem, albo zlamie prawo i zaryzukuje, ale pewnie anglik sie nie zgodzi zeby go postawic na ulicy, choc sam kiedys widzialem jak kilk aut sam naprawial na ulicy, nastepnej za moja, i czasami tam jakies rozbitki staly. Pozyjemy - zobaczymy. Dzieki za porady.

Malygreg
21-07-2007, 10:13
U mnie pod domem do niedawna stała rozbita Honda Accord i gosc cos w niej dłubał codziennie - teraz kupił jakiegos Civica. Auto stało na klasycznym angielskim wąskim ceglanym podjeździe pod domem... Wiec chyba tak mozna...

GAWLAK
21-07-2007, 10:23
Auto stało na klasycznym angielskim wąskim ceglanym podjeździe pod domempodjazd to nie ulica ;)

Malygreg
21-07-2007, 10:28
podjazd to nie ulica ;)

:czytaj: Ordnung muss sein :D Swoja droga angole sa strasznie wyczuleni na wszeldkie próby naciagniecia prawa, takze radziłbym uwazac z tym samochodem, byle drobnostki mogą sie czepić...

MarioCarola
21-07-2007, 10:42
Tak, tak przyjechales do Anglii to musisz sie przystosowac do miejscowego prawa, takie kiedys uslyszalem slowa od anglika , wiec raczej bede szukal u znajomych podjazdu pod dom dopoki autko nie pojdzie do mechanika.

slawolako
21-07-2007, 14:14
Dokladnie jak mowi Gawlak ,jesli autko ma widoczne mocne uszkodzenia zewnetrzne auto musi byc na prywatnej posesji badz prywatnym parkingu , wszystkie inne miejsca poobliczne odpadaja.
Autko na publicznej drodze nie moze miec zaslonietych blach ani road taxu jak rowniez musi byc mozliwosc okreslenia marki samochodu i kolor.
Jak masz polskie blaszki to uwazaj bo dla nich to bedzie latwy konsek na zarobienie kasy.

MarioCarola
21-07-2007, 14:33
Gdyby te wachacze nie byly padniete i jeden amortyzator to mozna by bylo nia nawet jeszcze jechac,a tak to niech lepiej stoi na recovery parking, teraz szybko musze kombinowac miejsce aby nie placic wiecej za ten recovery parking, podobno za dzien licza sobie wiecej niz za parkowanie w centrum miasta. Kolega za lawete i za 7 dni na recovery parking zaplacil w Leeds 100 funciakow.

GAWLAK
21-07-2007, 14:41
100 to i tak malo za 7 dni
ja slyszalem ze potafia 50 i wiecej za dzien wykasowac

MarioCarola
21-07-2007, 15:14
Z tego co slyszalem to najdrozej wychodzi pomoc drogowa w UK w Londynie, wiec pewnie o tych 50 f za dzien slyszales z Londynu. W sumie juz mnie nic nie zdziwi w Anglii, dla porownania Vectre B w miare dobrym stanie bez Motu widzialem za 100 funtow i gdzie tu logika, pomoc drogowa drozsza niz samochody.

GAWLAK
21-07-2007, 16:05
caly cwancyk polega na wykupieniu
road assistance np green flag
ablo AA lub RAC
ja mam to ostatnie
w razie ''W'' mam cholowanie za darmo i wiele innych udogodnien na trasie

MarioCarola
21-07-2007, 17:30
Od ponad roku mam konto w Lloydsie i ramach tego konto mam wiele rzeczy za free do AA lub inne za pewna oplata, tylko wystarczylo sie zapisac i posiadac ich karte czlonkowska, ale sie nie zapisalem, wiec teraz moge sobie pluc w twarz i bede za to slono placil. Jutro sie okaze ile , bo jade z mechanikem ogladac moja rozbita Vectre. Czlowiek cale zycie sie uczy.!!!

slawolako
21-07-2007, 18:30
Hm jesli placisz za utrzymanie konta, to zobacz w dokumentach jakie masz zapisane udogodnienia, moze masz pewien pakiet do wykorzystania pewien limit na roznego rodzaju zdarzenia losowebez zapisywania sie do czegokolwiek.
Ostatnio klient mial pakiet z barclaysa i rozwalil auto na zwierzaku myslal ze poniesie duze koszta bo sarna rozwalila w pytke czesci z przodu i bok,a po sprawdzeniu okazalo sie ze zaplaci tylko exess 120 funtkow i furak bedzie jak nowy .#
Widzialem wycene naprawy 2700 ,notabene byla to vectra c swiezynka.

6banan
22-07-2007, 00:00
...współczuwa !!!! MarioCarola - to po pierwsze...
...po drugie ...mieszkasz w chorym kraju...gdzie złom nie może stać na ulicy!!!!!!!..i to jeszcze po złej stronie drogi stoi !!!!:D ...u nas stoją tego całe rzędy ...i nikt sie nie czepia:lol2:
...po trzecie....w normalnym kraju ubezpiecza sie auto o litrażu 3 litrów na 1,6...albo 1,4 ...i płaci sie mniejsze OC !!!!!...i tak żaden cop u nas tego nie sprawdza :D
...po czwarte ...w razie wypadku ubezpieczalnie zabiegają Cię na śmierć, żebyś grosza od nich nie wydębił....
...po piąte...u nas , w naszym Normalnym kraju ....nie istnieje coś takiego jak bankowa zapłata za szkody ...bank ma ZARABIAĆ ...a nie wydawać!!!!!!! Ci Angole to głupole - na to wychodzi.....
...po szóste....pewno do roboty tym wehikułem jeździłeś, co????...trza kupić travelke na metro (w Warszwie jest tego aż 14 km!!!!!)...i chyba bedziesz szybciej na miejscu...tzn. w Londynie !!!!...nie w Warszawie:(

PS. to moje dygresje na różnice krajowe.....mnie to boli, że TU tak jest, jak jest - ale Ty się Ciesz....masz gwarantowaną normalność....
....u NAS dalej normą jest ...margines...:( ...przykre....to całe Twoje zdarzenie.....

MarioCarola
22-07-2007, 12:35
Dzieki za wszelkie porady i slowa otuchy i refleksje . Ja sie ciesze najbardziej z tego ze wyszedlem z tego wypadku bez uszczerbku na zdrowiu, nie mialem nawet siniaka, wielu mowilo mi ze jestem dobrym kierowca, ale wiadomo gdzie laduja dobrzy kierowcy - na cmentarzu, byl to moj pierwszy tak powazny wypadek, mialem dachowanie a Vectra okazala sie bezpiecznym autem przy takim wypadku, bo dzieki szczesciu?? poduszkom i pasom, ja i moj pasazer jestesmy cali i to jest najwazniejsze. Dla mnie anglia to dziwny kraj dziwnych ludzi!!